Mundial

Mundial

Nareszcie odpocznę. Odpocznę od polityków, od problemów dnia codziennego. Kupię sobie krzynkę piwa, tonę chipsów i siądę przed telewizorem. Przez miesiąc czasu będę oglądał mistrzostwa świata w piłce nożnej. Będę podziwiał naszych chłopaków jak na WM 74; z bratem bliźniakiem i los chciał zmarłym akurat wczoraj Kazimierzem Górskim, przeżywaliśmy wówczas w Szczecinie podwójne wesele. Pamiętam, że mieliśmy wtedy radziecki telewizor Rubin 714p. Zwaliło się do nas pół klatki schodowej. Komentatorem był, również nieodżałowanej pamięci, wspaniały Jan Ciszewski. Jakże sugestywnie, emocjonalnie relacjonował drogę do sukcesu naszych chłopaków. Może i tym razem orły Janasa sprawią nam niespodziankę. Jestem przygotowany, na wszelki wypadek porobiłem sobie wyniki. Cukier mam 80 mg%, cholesterol całkowity – 169,8, HDL – 43,9, LDL – 105 i trójglicerydy – 106 mg/dl. Zdrowy jak 32 lata temu. Zawału ponoć nie dostanę. Na dzień 7 czerwca mam termin do okulisty. Będę miał nowe okulary, więc będę też lepiej widział. A jak odpadną zanim otworzę pierwszą butelkę? Być może zanim te moje rozważania ukażą się w Gazecie Powiatowej, będzie już dla nas po mistrzostwach? To może i lepiej, przynajmniej PiS nie będzie się miał czym chwalić. A jak rzeczywiście zajdą wysoko? To będziemy przez rok karmić się sukcesami prawicy. To na pewno nie będzie zasługa PO. E tam, pomarzyć można. Za komuny to były czasy. Ze Świata Młodych wycinało się drużyny, wypełniało tabele. Dziś jest Internet Na pamięć znaliśmy z bratem nazwiska wszystkich piłkarzy. Rekordy w główkach i kapkach się pobijało, a w trakcie Wyścigu Pokoju – kapslami z woskiem lub pokrywkami od twistów na wyrysowanej trasie się ścigało. A dziś? Placu zabaw porządnego nie ma, a co dopiero mówić o porządnym boisku. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów lodowisko w Jeleniej Górze w zimie zrobili. Oj bida w tym naszym mieście, oj bida. Kurde, już się nakręcam, może lepiej nie włączać telewizora i pojechać na ryby? Ledwo mnie Papież Benedykt XVI ukoił, to już znów jakieś chłopcy laleczki się afirmują w telewizji. Wiem! Zagram z dziećmi w orła i reszkę. Orzeł to MŚ 2006, a reszka to włączam na Jetix lub Cartoon Network. A swoją drogą, to ciekawe jaki będzie bilans mistrzostw świata „kiboli”. Żeby tylko jacyś terroryści nie zakłócili nam tej pięknej imprezy. Oj doczekaliśmy się czasów. W każdym bądź razie życzę naszym chłopakom sukcesu. Rozgrzewkę mieli obiecującą.

Grzegorz Niedźwiecki

lew1@poczta.fm