Antygronowski

Antygronowski

Zrobię wszystko, by do samorządu nie dostali się tacy Gronowscy

W ostatnim wydaniu Nowin Jeleniogórskich (Nr 31) ze zdziwieniem przeczytałem artykuł zatytułowany „Antyprystrom”, poświęcony antypatii rzekomego[1] szefa jeleniogórskiej „Samoobrony” Ryszarda Gronowskiego do kandydata na prezydenta Jeleniej Góry Roberta Prystroma. W oczy biła stronniczość redaktora Zbigniewa Rzońcy i ton brukowej prasy. Wykorzystywanie banałów i plotkarskich pomówień świadczy zarówno o wartości medium, czyli Ryszardzie Gronowskim, jak i o hipnotyzerze, czyli autorze tekstu. Ryszard Gronowski, będąc samemu człowiekiem o poszlakowanej opinii, posługuje się dla pozostawienia trwałych sińców na ciele Roberta Prystroma pomówieniami o zatartym skazaniu innego człowieka, który sam oskarża go o świeże jeszcze przestępstwa podatkowe. Gronowski, który o zgrozo, marzył nawet o wiceprezydenturze miasta, śmie dyktować dziś warunki innym politykom samemu dostając się na szczyty partyjne podstępem i niegodziwością. Pieniactwem i rozbijactwem. Gronowski zarzuca aktywnemu radnemu populizm i chciwość, a sam nie będąc jeszcze członkiem Samoobrony prosił niżej podpisanego w obecności innego radnego, aby załatwił mu jakiś stołek w radzie nadzorczej (nie wiedząc, że do tego trzeba mieć specjalne uprawnienia) tuż po wyborach w 2002 roku. Wokół R. Gronowskiego krążą różne nieciekawe opinie z działalności publicznej, zarówno jeszcze z okresu, kiedy był „kasjerem” na targowisku Kiliński, jak i innej działalności gospodarczej, więc cóż to za autorytet? Gronowski, człowiek próżny, który grosza nie wydał na kampanię Samoobrony, który niedawno jeszcze był dozorcą osiedla, na którym mieszka, kreuje się teraz na wielkiego polityka. To świadczy zresztą o partii, do której należy i jej szefach, że trzymają tak płytkiego człowieka, który nie wiadomo na kogo głosował w ostatnich wyborach parlamentarnych, a członkowie najbliższej rodziny w ogóle nie poszli do urn wyborczych. Akurat żona moja była w obwodowej komisji wyborczej przy SP 8, gdzie głosował pan Gronowski. Ale to widać pasuje posłowi Jerzemu Żyszkiewiczowi, nie będzie miał silnej konkurencji na przyszłość. Dlatego pozbyli się innego radnego Kazimierza Klimka z posady dyrektora biura poselskiego Czesława Litwina. Lepper i logo SO wystarczą niektórym do osiągania osobistych celów. Czym pan Gronowski zasłynął jako działacz społeczny, czym się zasłużył dla mieszkańców, jakie ma dokonania polityczne, wyniki w Samoobronie, gdzie biuro, że mierzy tak wysoko? Jaki to przewodniczący – on i kilku członków rodziny? Fikcyjne zebrania i sfałszowane protokoły? Najgorzej jak z dziada zrobi się pan. I wie o tym Józef Kusiak, który takich głodnych amatorów polityki potrafi obrócić wokół swojego palca i pożreć na śniadanie. Kim jest Gronowski, który wiecznie fotografuje się z założonymi rękoma – postawa zamknięta. Co ma do Prystroma?

Żenujące jest i cyniczne ze strony redakcji NJ branie pieniędzy od Prystroma za publikację jego felietonów i publikowanie jednocześnie za darmo krytyki jego osoby. Ale sam sobie pan radny jest winien. Widać nie poznał się na taktyce „niezależnych” mediów. Ty się produkuj, płać, a my cię załatwimy w swoim czasie. Za pomocą niegroźnego dla obecnego prezydenta „polityka”. Za pomocą człowieka widmo, marionetki politycznej. „Gołodupcowi” nie zrobią reklamy, ale komu trzeba zaszkodzą. Prystromowi zarzucić można wiele, ale krytykować go mogą tylko ci, którzy go znają., będący blisko spraw samorządowych. Gronowskiego widziałem jeden raz na sesji RM i to tylko chwilę – pewnie miał jakiś interes do załatwienia. Krytykować należy za działalność merytoryczną, a nie za jedna pani drugiej pani… Rozliczać należy rządzących, tych, którzy mieli realny wpływ na bieżący stan rzeczy. Gronowski zdaje się zapomina o żelaznej dewizie swojego wodza – wicepremiera i ministra rolnictwa – „Oni już byli, oni muszą odejść”. To Józef Kusiak rządził 8 lat Jelenią Górą, to jego należy atakować, jeśli są argumenty. Z pozostałymi kandydatami można rywalizować. Na zasadzie bycia lepszym. Nie chwalę w tej polemice kolegi Roberta, ale bronię obiektywizmu, bo już czuję, że kolejne cztery lata mogą być zmarnowane dla jeleniogórskiego samorządu. Zmarnowane, jeżeli o jego kształcie będą decydować przypadkowi politycy i dyspozycyjni żurnaliści. Miałem się ugryźć w język, ale nie mogę milczeć wobec draństwa. Czekam na kolejny wywiad z jakimś nurkiem spod budki z piwem na temat Kusiaka.

I jeszcze jedno. Gronowski nazywał się kiedyś Noga, czy coś takiego…

Radny Rady Miejskiej Jeleniej Góry

(Nazwisko do wiadomości Redakcji)

Ps.

Muszę szybko ujawnić najnowszą aferą w „WODNIKU”, bo się okaże, że to Gronowski ją wykrył. Ufam, że polemika ta ukaże się w Nowinach Jeleniogórskich, skoro dopuszczacie do głosu ludzi z ulicy…



[1] Formalizacja struktur partyjnych i legitymizacja ich liderów jest nie tylko polemiczna w Samoobroni
e RP.