O wyższości picia alkoholu nad paleniem papierosów

O wyższości picia alkoholu nad paleniem papierosów

 

Tak sobie siedzę i myślę. Lubię piwo, choć rosnę w szerz, ale nie palę papierosów, bo uwielbiam się całować. Lubię się całować, ale nigdy z „popielniczką”. Uważam, że kobiety to anioły i powinny być czyste, pachnące, smaczne. Facet, to inna sprawa, czasem musi się spocić, może się nie ogolić, bo to taki wół do roboty. Może się nawet od czasu do czasu upić na umór, byleby nie pchał się kobiecie do łóżka. Wówczas może zapomnieć o całowaniu. Ale gdy wytrzeźwieje, to powinien użyć wody, Giorgio Armani Acqua i potem do kobiety. Oczywiście czystej, nie po umyciu zębów, ale na co dzień. Nie palącej. Palenie, to taki prymitywizm, próżność połączona z brakiem higieny. To dobre dla starych Indian i szamanów. Najbardziej mnie śmieszą kobiety, które ubierają się w modne ciuchy, wystawiają opalony pępek, chodzą do fryzjera i stosują kosmetyki na twarz, a zaraz po wyjściu z fitnes studio jarają jointa na ulicy. Błe! Szkoda mojego języka na taką laskę, nie wspomnę już o coraz bardziej wiotczejących piersiach kobiety i nie daj Boże raku sutka.

Tak więc (może to naiwne) nie ma dwóch zdań, z obu nałogów wolę już picie alkoholu. Oczywiście też nie na co dzień, z umiarem, bez ciągów i delirek… Alkohol przynajmniej zaszumi w głowie, pozwoli na chwilę realnie odlecieć z tego świata; piją go ludzie z wysokim IQ. W niektórych formach i odpowiednich dawkach bywa nawet leczniczy. Papierosy natomiast palą moim zdaniem ludzie prości. Wpuszczać świadomie smołę do organizmu, fetor na ciuchy, firanki, meble i całe otoczenie, dla szpanu (na początku), to trzeba naprawdę nie mieć rozumu. Alkohol dodaje odwagi, ośmiela, zobojętnia, ale fajki zatruwają wszystkich dookoła i co najważniejsze – zabijają smak kobiecego języka…

socjolog

LACH is Cul

LACH is Cul

   Dnia 22 października 2007 roku, zaraz po ogłoszeniu w Polsce wyników wyborów parlamentarnych i oficjalnym potwierdzeniu, że wygrała je Platforma Obywatelska, której lider Donald Tusk obiecał, że będzie ściągał Polaków z za granicy, wyjechałem do Czech. Podjąłem pracę w fabryce Škody w Mladá Boleslav. W sumie to 100 km od Jeleniej Góry, gdzie mieszkam, więc kontakt z rodziną i ojczyzną mam nie specjalnie ograniczony. Z niecierpliwością jednak czekam na wybudowanie podobnej fabryki blisko mojego rodzinnego domu, co z pewnością zapewni mi nowa władza. Daję PO również dwa lata na spełnienie swoich obietnic – dlaczego mielibyśmy wykazać więcej cierpliwości niż w przypadku PiS?

Miasto Mladá Boleslav stało się synonimem rozwoju gospodarczego dzięki ponad stuletniej działalności firmy Škoda Auto, jednego z tych przedsięwzięć gospodarczych, które odniosły największy sukces ekonomiczny w Europie. Tereny zajmowane przez nią obejmują jedną trzecią obszaru miasta. Powodzenie fabryki samochodów stanowi bazę rozwoju ekonomicznego regionu oraz miasta. Zatrudnieni są tam zarówno Czesi, jak i Słowacy, Wietnamczycy i Polacy, a nawet Węgrzy. Wśród kilkudziesięciotysięcznej załogi około tysiąca osób stanowią Polacy. Z ciekawostek dodam, że Škoda Superb została uznana za oficjalny model samochodu wykorzystywany przez rząd Izraela, a już ponad sto trzydzieści tysięcy pań zainteresowało się ofertą Fabia Monnari, odwiedzając przygotowany dla nich serwis internetowy. Škoda Auto podtrzymuje też swoje zaangażowanie w organizację słynnego wyścigu Tour de France na kolejne cztery lata, aż do 2011 roku.

Jedną z najlepszych firm kooperacyjnych w ŠKODA AUTO a.s. jest przedsiębiorstwo LACH s.r.o., w której kierownik Bogdan Cul zapewnia trwałą logistykę personalną i świetną atmosferę pracy. Oprócz niżej podpisanego zatrudniony jest tam również inny jeleniogórski dziennikarz Jan Murański z konkurencyjnego tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Na różnych taśmach montażowych nie sposób się przepracować i specjalnie pobrudzić. Przy wypracowaniu 200 godzin można zarobić około dwóch tysięcy złotych. Czasem trudne warunki darmowych pensjonatów i fanaberie niektórych skrzywionych, czy nadgorliwych Polaków rekompensują wybitnie przyjazne stosunki czeskich kolegów i koleżanek. Dla relaksu można też nawet „na bramie” wypić piwo za tanie pieniądze. W Jeleniej Górze, póki co, firmy: Dr. Schneider, DSE Dräxlmaier, Jelenia Plast, czy Polcolorit nie zapewnią takich warunków pracy i płacy Polakom. Ale jak już wspomniałem na początku, to tylko kwestia bardzo krótkiego czasu. W końcu, w czym Jelenia Góra jest gorsza od Mladá Boleslav? Dla porównania przedstawię kilka danych statystycznych obu miast.

Powierzchnia: JG – 109,2 km2 ; MB – 28,89 km2

Ludność: JG – 86 220 ; MB – ok. 44 000

We wszystkim góruje – dosłownie i w przenośni – Jelenia Góra prócz na pewno trzech przypadków. Mladá Boleslav ma pierwszą ligę w piłce nożnej, zimową halę sportową (sztuczne lodowisko) i znacznie mniejszą niż 8% stopę bezrobocia, ale to się wkrótce zmieni. Wierzę, że specjalista od zarządzania miastem, doktor ekonomii Marek Obrębalski, wykorzysta walory naszych terenów oraz naszego położenia geograficznego i szybko sprowadzi do Jeleniej Góry konkretnych inwestorów.

Grzegorz Niedźwiecki