Kopanie się PO

Jak wiceprezydent POd przewodniczącym rady dołki kopie

 

            Wiceprezydent miasta Jeleniej Góry Jerzy Łużniak wystąpił do Wydziału Gospodarczego Krajowego Rejestru Sądowego we Wrocławiu z wnioskiem o rozwiązanie stowarzyszenia Ruch Ochrony Praw Obywatelskich i Walki z Korupcją. Jako powód podał, iż „Stowarzyszenie nie posiada Zarządu i liczby członków zdolnych do realizacji założonych celów statutowych /…/ Faktyczna siedziba i adres podmiotu jest niezgodny ze stanem prawnym.”.

 

Wszystko to cacy, ale smaczku sprawie dodaje załącznik do uzasadnienia wniosku jaki przesłał wiceprezydent Łużniak do Sądu Rejonowego, a mianowicie wydruk maila jaki otrzymał od urzędującego jeszcze prezesa Ruchu w odpowiedzi na prośbę o aktualizację danych stowarzyszenia.

 

A oto treść owego maila:

„W odpowiedzi na pismo z dnia 26 marca 2009 roku uprzejmie informuję, iż żadnych uchwał w sprawie zawieszenia działalności statutowej ROPOiWzK nie podejmowano, albowiem nie było w ogóle ostatniego walnego zebrania z powodu braku wymaganego prawem kworum. Ruch umarł śmiercią naturalną – takich miał biernych członków zarządu jak Pani Julia Papaj, nomen omen mama przewodniczącego Rady Miejskiej Jeleniej Góry. Nie posiadał żadnych funduszy własnych, ani środków finansowych na jakiekolwiek wypisy, czy nawet pocztę i należy go wykreślić z rejestru z urzędu. Nadawca tej korespondencji pracuje za granicą i mało go teraz to wszystko obchodzi.

Z poważaniem (skan podpisu) Grzegorz Niedźwiecki”

 

Jednym słowem wiceprezydent miasta Jeleniej Góry z ramienia PO ośmiesza przewodniczącego rady miejskiej Jeleniej Góry Huberta Papaja również z PO. Mail ten krąży, także pocztą pantoflową, po wszystkich wydziałach naszego magistratu i urzędnicy śmieją się do rozpuku z angielskiego humoru (albo flegmy) lokalnych notabli.

 

To nie koniec tej kuriozalnej historii. Wiceprezydent miasta Jeleniej Góry nie musiał posiłkować się pocztą elektroniczną do złożenia stosownego wniosku o wykreślenie stowarzyszenia z rejestru KRS ośmieszając jednocześnie kolegę z PO, albowiem o zaprzestaniu działalności Ruchu wiedział dużo  wcześniej. Chociaż? Siedziba stowarzyszenia, lokal stanowiący biuro zarządu ROPOiWzK, który zdał oficjalnie „były” prezes stowarzyszenia prawie dwa lata temu nadal stoi niezagospodarowany, a w nim zalegają jeszcze regał i kanapa prezesa. Ciekawe, czy wiceprezydent Łużniak poświadczył nieprawdę w piśmie do sądu rejestrowego, że adres siedziby podmiotu jest niezgodny ze stanem faktycznym, czy po prostu zapomniał o tym lokalu gminy na ul. Drzymały?

 

Póki co, Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Fabrycznej wydał zarządzenie wzywające Ruch i prezesa o ustosunkowanie się do wniosku wiceprezydenta o wyznaczenie na likwidatora stowarzyszenia Prezesa Pana Grzegorza Niedźwieckiego lub Wiceprezesa Pana Tadeusza Pieczonka – w terminie 7 dni pod rygorem uznania okoliczności faktycznych wskazanych w w/w wniosku za przyznane w trybie art. 230 kpc w zw. z art. 13 § 2 kpc. I tak się pewnie w końcu stanie…

 

socjolog

Tańczący z korupcją

Tańczący z korupcją

 

Dużo się mówi o korupcji w Polsce i o jej zwalczaniu. Co opcja polityczna w kolejnym rządzie to nowe pomysły na walkę z tą patologią. Ja również bawiłem się w pomaganie pokrzywdzonym przez władze i tzw. wymiar sprawiedliwości. Nadal od czasu do czasu param się dziennikarstwem śledczym, bo ludzie nie dają mi spokoju. Teoretycznie korupcji u nas nie ma, bo mamy ustrój demokra… no tak, szkoda słów.

Jeden znajomy pisze do mnie za granicę, żeby mu pomóc, bo od lat ma problem z przebiciem się przez lokalną biurokrację w związku z byłą restauracją w Cieplicach. Drugi “kolega” atakuje mnie na Naszej-Klasie z doniesieniami na wymiar sprawiedliwości i służbę więzienną (ma na tym podwórku niemały staż) oraz prosi o pomoc w rozwikłaniu problemu spadkowego.

I co ja mam biedny zrobić, jak dziś mamy dobrobyt… tfu! Ludzie sami sobie ponoć winni, nieudacznicy, albo nieroby – krzyczą zwolennicy obecnej władzy. To skąd tylu bezdomnych i bezrobotnych? Pewnie nacja taka jakaś niewydarzona;-) A tak poważnie…

Dziś nie warto walczyć z władzą, czy to lokalną, czy to centralną. Wolność słowa w Polsce to goebbelsowskie kłamstwo. Dziś są represje nie mniejsze za wychylanie się jak za komuny. Są nawet bardziej wymyślne metody radzenia sobie z dysydentami. Wprawdzie nie zamykają już do czubków, ale niszczą człowieka ekonomicznie – biją w jego rodzinę.

Tak naprawdę, to nie opłaca się być Robinhoodem, bo ludzie i tak są niewdzięczni, nie tylko nie podziękują za pomoc, ale jeszcze przy najbliższej okazji po trzykroć się ciebie wyprą lub zdradzą… a rządzący zniszczą. Do władzy dorwały się przecież byłe solidaruchy, KORowcy i ROPCIOwcy więc nie ma już miejsca na płacz i zgrzytanie zębów. Tym bardziej, ze owi „reformatorzy“ mają wsparcie ze strony „postępowego świata“. Trzeba teraz założyć własne RWE i Glos Ameryki.

Tak szczerze mówiąc, to nikt z polityków – jak długo w niej siedzi (wysoko) – nie jest wrażliwy na drugiego człowieka i nie myśli o ludziach. Takie organizacje społeczne, robiące dużo szumu populistycznego, potworzyły się tylko dla promocji swoich własnych liderów. Przejrzałem między innym taką Wspólną Kanapę jeleniogórską; w kampanii wyborczej obiecywali złote góry i stołki w magistracie, a potem nie chcą się przyznać do znajomości z tobą na portalu społecznościowym. Już taki komendant straży miejskiej, cokolwiek by o nim nie mówić, ma więcej przyzwoitości i człowieczeństwa niż niektórzy trybuni ludowi.

Ze wszystkich prezydentów miasta Jelenia Góra, pewnie się tutaj wielu ludziom narażę, najlepszy i najbardziej kompetentny był Józef Kusiak. Oczywiście wielu się na nim zawiodło, wielu ludzi nie załatwiło swoich spraw za jego kadencji, ale nie można mu odmówić chęci czynienia dobra i w miarę możliwości urealnienia swojej wrażliwości społecznej. Dbał nie tylko o partyjnych kolegów, ale pomagał też czasem ludziom postronnym. SLD to szczerze mówiąc najbardziej spójna formacja, choć też nie wolna od paramasońskich układów.

Platforma Obywatelska za to tylko z nazwy jest obywatelska. To najbardziej sitwowa formacja, wspierająca się w walce przeciwko tańczącym z korupcją – sferą biznesu, wszelkiej maści rotarianami i zaprzyjaźnionymi kolegami w policji i sądownictwie. Wiem, co mówię…

Kevin N.