Spojrzenie Boga

  

Spojrzenie Boga

 

Wyobrażam sobie, że jestem Bogiem i patrzę z góry na swoje dzieło stworzenia. Z racji moich korzeni patrzę na Polskę i oczom swoim nie wierzę, jak ci ludzie realizują moje porządki…

Dzień trzeci – 27 maja

„Sondaż: cztery partie w Sejmie; rośnie poparcie dla PO i PiS” – czytam na największym polskim portalu internetowym. A co, myślicie że w niebie nie ma Internetu? Ja nie potrzebuję żadnego laptopa, aby wszystko widzieć. Wracając jednak do meritum, jak ma nie rosnąć poparcie TWA jak ci wszyscy „święci” drzwiami i oknami pchają się do władzy. Weźmy takiego Maryjana, tfu kto mu dał takie imię, Krzaklewskiego. Tak bardzo chce służyć ludziom, że postanowił założyć profil na Naszej Klasie i zaprasza do znajomych wszystkich jak leci ze swojego okręgu wyborczego wg alfabetu. Maryjan, wczoraj miałeś 3 tys., dziś rano już miałeś 4014 znajomych, ile ci potrzeba głosów żeby wejść do tego królestwa Europejskiego? Poproś mnie może ci to załatwię, bo aż żal patrzeć na to jak bardzo wam zależy na wygraniu tego wyścigu do „służby społecznej”. Zamknąłeś możliwość dodawania komentarzy dla niezalogowanych, ale nie bój się, już jednego takiego przewodniczącego Rady Miejskiej Jeleniej Góry Huberta Papaja wygoniłem z tego diabelskiego portalu. I to wszyscy akurat z PO. Ja wszystko widzę, pewnie masz jeszcze jakieś konto na portalach randkowych, ale nie chce mi się szukać. Teraz piszesz – Marian Krzaklewski, lat 58, Kolbuszowa/Gdańsk, mężczyzna (Gadu-Gadu ukryte, telefon, Skype ukryte), narty, rower górski, kuchnia włoska, mniam, mniam, mniam, radny Europejskiego Komitetu, bla, bla, bla…

Żebrzesz żałośnie, skomlesz o głosy, zaszczytów ziemskich wam potrzeba, ale jak wysyłałem do was interpelacje z kosmosu, to mi nie odpowiadaliście tylko kartki świąteczne wysyłaliście na maila. Wstydź się Maryjan tej nieukrywanej pychy, pazerności i chciwości!

W moim domu jest wiele pokoi, ale póki co na pewno nie ma miejsca zwłaszcza dla członków tych czterech wspomnianych na początku partii, bo moje sondaże mówią zupełnie co innego.

U mnie ostatni będą pierwszymi…

Guru