Nieludzkość zgodna z prawem

Partiokracja

Nieludzkość zgodna z prawem

Polska to demokratyczny już kraj. Polska to państwo sprawiedliwości społecznej. Ponoć od 20 lat ludzie są wolni – słyszymy wszem i wobec. Tak, wolni jak pingpongi – należałoby dodać. Co rusz jesteśmy świadkami odbijania się od ściany państwowego betonu różnych grup zawodowych. Na przykład, weźmy taką pacyfikację Kupieckich Domów Towarowych. Dwa tysiące osób nie chciało się wynieść ze swoich miejsc pracy mimo, iż ciążył na nich prawomocny wyrok sądowy. Ponoć hala ta szpeci Warszawę i w jej miejsce bardziej efektowne w stolicy będzie jakieś muzeum. Znaczy się, ludzie wychodzący na ulicę i bijący dziś komornika to przestępcy łamiący prawo. Może za 20 lat ktoś uzna ich za dysydentów; kilkadziesiąt lat temu strajkujący robotnicy też łamali ówczesne prawo. Później „rewolucjoniści” dorwali się do władzy i sami się zrehabilitowali. Złudne nadzieje na powtórkę z historii. I nie dlatego, że ktoś powie, iż dziś to pojedyncze przypadki protestów życiowych nieudaczników. Jeżeli weźmiemy pod uwagę ilość umierających obecnie z głodu Polaków, zamarzających w zimie na śmierć bezdomnych, ofiar samobójstw z desperacji, zabójstw z chęci zysku, emigrantów, bezrobotnych i pensjonariuszy schronisk Brata Alberta – to wyjdzie nam większa skala patologii społecznych niż za przysłowiowej komuny, ale…

Ale dziś Zachód się nie wstawi za protestującymi „pojedynczo” Polakami, bo Zachód osiągnął swoje cele (lub osiąga). Dziś nie ma popytu na jakąś wolną tubę propagandową, bo dysydenci jeżdżą już maybachami. Dziś nie potrzeba żadnej solidarności, bo „mądrzy” związkowcy cieszą się z dysproporcji społecznych. Dziś mamy inną Polskę, dobrze wkomponowującą się w realia globalizacji. W razie potrzeby na czas Euro 2012 usunie się narkomanów z Dworca Centralnego. Dziś rządzący czują się bezpieczni, bo mają pięćdziesiąt procent poparcia w sondażach. Chociaż warto dodać w tym miejscu, że na Białorusi i w Iranie władze rządowe cieszą się 99% poparciem, ale tam oczywiście są dyktatury. Dziś gdzie indziej potrzeba rewolucji, u nas panują obecnie trendy pluralistyczne. Dziś nie ma miejsca dla trybunów ludowych, dziś jest moda na „eunuchów” typu Buzek w nagrodę za rozwalenie czterech reform. Dziś mamy tzw. demokrację. Gówno prawda! Dziś mamy dupokrację – jak mawia Korwin Mikke. Ja ukułem już przed laty właściwy termin panującego obecnie ustroju w Polsce, a mianowicie brzmi on – partiokracja. Najgorszy ustrój na świecie. Może wejdzie on kiedyś do oficjalnego słownika nie tylko na Wikipedii. Co to za prawo, co krzywdzi ludzi? Co to za prawo, co nie uwzględnia interesu społecznego?

Właściwie nie ma co się nakręcać z oczywistej oczywistości. Wprawdzie dziś nie internują nikogo za takie pisanie, ale jakby istniało realne zagrożenie rozwalenia grup trzymających władzę, to by się pewnie trafiło do jakiegoś Guantanamo. Kreowany różnymi gangsterskimi trikami prawnymi duopol partyjny nie ma nic wspólnego z demokracją i żaden PiS, SLD, czy inny hasłowy demobil nie ma legitymacji na występowanie w obronie protestujących grup społecznych. Dla mnie taki rzecznik policji polskiej mówiący o legalności przywracania porządku przez „zomowców” na ulicach blokowanych przez zdesperowanych kupców to zwykły łobuz. Dla mnie panujący od 20 lat premierzy, to zwykłe rzezimieszki. Dla mnie, co pomniejsi baroni partyjni to drobni gangsterzy różnych grup mafijnych. Ludzie są bezsilni dziś wobec wypracowanej latami i doszlifowanej przez gangsterów pierestrojki. Jakbym miał moc sprawczą, to bym tych wszystkich bossmanów platformy obywatelskiej, lewicy i demokratów, prawa i sprawiedliwości na 25 lat wysłał do pierdla. Dla przykładu wystarczyłoby z tysiąc osób. Reszta by się może zreflektowała i wróciła na właściwą drogę człowieczeństwa, a nie zasłaniała się prawem w realiach bezprawia. Oj nie ma w Polsce kary śmierci. Oj pogubicie Polacy jeszcze buty czekając dalej na księcia z bajki…

Grzegorz Niedźwiecki

Kanał

 

„Kanał”

Nóż się sam otwiera w kieszeni. Ludzie mają problemy z normalną egzystencją, a prezydent RP chce się przypodobać braci powstańczej. Nie chcę komentować tego kontrowersyjnego „święta”, ale równie dobrze można ustanowić święto ofiar ostatnich wichur nad Polską. Dziś jest wielu do przypinania orderów za okrągły stół, za „obalenie komunizmu”, za Solidarność. Dziś jest lotnisko L. Wałęsy i będą stawiać jeszcze pomniki Geremko-Kuroniom, ale jutro mogą przyjść rewizjoniści i będą burzyć te iluzoryczne, przynoszące korzyść jednostkom legendy. Jutro może się okazać, że Lenin faktycznie wiecznie żywy jest i Stalinowi będą dziękować za cierpliwość i za wyzwolenie Warszawy. Czemu nasz prezydent nie robi czegoś co może poprawić byt żyjącym i nie szuka wspólnych mianowników co łączą wszystkich Polaków, a nie wpuszcza się zawsze w jakiś kanał?

socjolog