Przedsądowe wezwanie do udzielania informacji publicznej

302002_0___5158_6167727a797761637a

Jelenia Góra, dnia 21 października 2016 r.

 5657_165162357176772_2892115792129234821_n

Demokracja i Sprawiedliwość

58-506 Jelenia Góra, ul. Działkowicza 19

Tel./fax 0*75/6431774

Nr KRS 0000600596  REGON 363671575

 

 

Prezes Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze Andrzej Żuk

Prezes Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze Wojciech Damaszko

 

 

Przedsądowe wezwanie do udzielania informacji publicznej

 

A.0231-30/31/2015

Prezes Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze Andrzej Żuk jest nieuczciwy. Ja nie pytam jako dziennikarz o zarzucany czyn, w rozumieniu kodeksu karnego, czyli zniesławienie (art. 212 § 2 k.k.), tylko o fakty, o zdarzenie faktyczne, o zaistniały stan rzeczy.

  • Czy w sprawie karnej Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze II K 467/07 zostało ustalone zdarzenie faktyczne, że Grzegorz Niedźwiecki w dniu 23 lutego 2007 r. zamieścił na stronie internetowej http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/ artykuł „Nie kupujcie auta u Ligęzy”?
  • Jeżeli tak, to jaki dowód materialny o tym świadczy i czy był przedmiotem analizy?

Nie pytam o przemyślenia i o ocenę, o wykładnię prawa, o interpretację, nie wnoszę o wznowienie postępowania, tylko pytam o sferę faktów, o dowody, o prawdę materialną. O fakt główny. Nie interesuje mnie polemika (zeznania świadków), tylko dowody materialne, w oparciu o które zapadł wyrok karny w dniu 6 maja 2008 r. Nie są to pytania retoryczne, ani teza. Wnoszę o udostępnienie informacji, które są w zasobach organu, świadczące o ustaleniu zdarzenia faktycznego.

Wyrok w sprawie II K 467/07 nie daje na to odpowiedzi. Nie wiemy, czy ustalono zdarzenie faktyczne i czy udowodniono winę Grzegorzowi Niedźwieckiemu. Ten wyrok można przyłożyć każdemu mieszkańcowi Polski. Nie można mówić, że Grzegorz Niedźwiecki nie złożył wniosku o uzasadnienie i sam jest sobie winien. Sędzia musi wiarygodnie legitymizować wszelkie wyroki. Czy o skazaniu ma świadczyć domysł, domniemanie sędziego, czy fakt materialny fizycznego działania oskarżonego?

http://www.ies.krakow.pl/wydawnictwo/prokuratura/pdf/2015/04/2stachurski.pdf

http://absta.pl/agnieszka-pilch-kryteria-tosamoci-czynu.html

Nie można uciekać, że Grzegorz Niedźwiecki się nie odwołał i wyrok jest prawomocny więc należy go wykonać. A jeśli jest to wyrok dowolny, umyślny, arbitralny? Czy Sędzia może wszystko? Czy mamy się cieszyć, że nie ma dziś w Polsce wyroków kary śmierci? Mamy oczekiwać pomocy od innych wyalienowanych funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania? Grzegorz Niedźwiecki się nie odwołał od wyroku bez przyczyny, bo był teoretycznie banalny, usypiający. Poza tym na drugi dzień po wyroku, musiał wyjechać do pracy w Niemczech. Złożył wniosek o wznowienie postępowania karnego. Istnieje teoretycznie prawo do obrony na każdym etapie postępowania. Napisałem teoretycznie, bo jeśli sędziowie Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze poza rozprawą oddalą propter nova fikcją ustaleń (o tym poniżej), to jak można mówić o uczciwości. Jeżeli koteryjni sędziowie Sądu Apelacyjnego wyżej postawią nieznane domniemania sędziego Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze Jarosława Staszkiewicza od ekspertyzy biegłego sądowego w zakresie informatyki i technologii internetowych BDW CONSULTING Mariusza Czarneckiego z dnia 13 kwietnia 2015 r., to gdzie tu jest obiektywność, bezstronność, uczciwość i rzetelność.

Pozbawiono Grzegorza Niedźwieckiego nie tylko prawa do obrony, ale żelaznej zasady domniemania niewinności. To na oskarżycielu ciąży ciężar dowodu i to on ma obowiązek zdarzenie, fakt i winę udowodnić. Sędzia z kolei, ma obowiązek stosować pierwszeństwo zasady prawdy materialnej (wcześniej kontradyktoryjności), a nie szukać z urzędu dowodów winy oskarżonego na rzecz oskarżyciela prywatnego. Jak nie znalazł, to nie miał prawa skazać. Jeśli tak uczynił, to dokonał oszustwa sądowego, poświadczył nieprawdę. A że poświadczył i manipulował, stronniczo postępował, to świadczy fakt, że nie ustosunkował się do wniosku niesłusznie oskarżonego Grzegorza Niedźwieckiego o umorzenie postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt. 1) k.p.k. (vide protokół RG z dnia 15 października 2017 r.). Zadajcie pytanie sędziemu czemu zmielił protokół ostatniej rozprawy głównej i po latach umieścił w aktach tylko skrót protokołu, bez ujęcia ostatniego słowa stron. Oczywiście znam odpowiedź. Jest niezawisły.

*

A-006.1-71/16

Prezes Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze Wojciech Damaszko jest nieuczciwy. Ja nie pytam gdzie pan Prezes sobie dom wybudował i ile ma kochanek, tylko pytam o fakty w sprawie I C 1062/08. Nie polemizuję z zapadłym rozstrzygnięciem dnia 3 września 2008 r., tylko oczekuję udzielenia konkretnej informacji, która znajduje się w posiadaniu szefa Sądu i która jest wykorzystywana przez organ do realizowania powierzonych mu zadań. Pytam Prezesa w kontekście zaistniałych zdarzeń  o konkretne informacje i dowody:

  • Czy w sprawie cywilnej Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze I C 1062/08 zostało ustalone zdarzenie faktyczne, że Grzegorz Niedźwiecki w dniu 23 lutego 2007 r. zamieścił na stronie internetowej http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/ artykuł „Nie kupujcie auta u Ligęzy”?
  • Jeżeli tak, to jaki dowód materialny o tym świadczy i czy był przedmiotem analizy?
  • Czy w sprawie cywilnej Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze I C 1062/08 zostało ustalone zdarzenie faktyczne, że Grzegorz Niedźwiecki w bliżej nieokreślonym czasie zamieścił na stronie internetowej WWW.jelonka.com artykuł „Nie kupujcie auta u Ligęzy”?
  • Jeżeli tak, to jaki dowód materialny o tym świadczy i czy był przedmiotem analizy?
  • Czy wydawcy i administratorzy strony internetowej WWW.jelonka.com byli pozywani jako oskarżeni o naruszenie dóbr osobistych Firmy Motoryzacyjnej „Ligęza” Sp. z o.o. w Jeleniej Górze w sprawie I C 1062/08 lub jako świadkowie?
  • Na jakiej podstawie (proszę o dokument) Sędzia Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze Junona Gajewska wydała wyrok cywilny I C 1062/08 odbiegający od „ustaleń” wyroku karnego II K 467/07?
  • W oparciu o co Sędzia Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze Junona Gajewska wydała wyrok cywilny I C 1062/08 bez podstawy prawnej?
  • Na jakich zbiorach zasad Sędzia Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze Junona Gajewska wydała wyrok cywilny I C 1062/08 niejawnie, przy drzwiach zamkniętych, nie wtajemniczając oskarżonego Grzegorza Niedźwieckiego w przedmiot sprawy?
  • Czy w punkcie I. wyroku z dnia 3 września 2008 r., sygn. akt I C 1062/08, jest ujęte, że zobowiązanie pozwanego Grzegorza Niedźwieckiego do zamieszczenia w mediach przeprosin jest czynnością niezastępowalną?

Nie są to pytania retoryczne, ani tezy. Nie chodzi mi o wykładnię prawa, tylko o informację konkretną w przedmiocie sprawy, którą rozpatrywał Sąd Okręgowy. Wyrok cywilny SO z dnia 3 września 2008 r., sygn. akt I C 1062/08 nie ma podstawy prawnej, ale wiadomym jest, że zapadł w oparciu o wyrok karny SR z dnia 6 maja 2008 r., sygn. akt II K 467/07. Domniemać można, że chodzi o art. 11 k.p.c. Wyrok prawomocny i skazujący wydany w karnym ma moc wiążącą (prejudycjalną) w postępowaniu cywilnym. Inne, tzw. uboczne ustalenia faktyczne zawarte w uzasadnieniu wyroku karnego nie są dla sądu wiążące. Wpływ postępowania karnego na postępowanie cywilne może być również ograniczony do sytuacji stanowiących podstawę wznowienia postępowania cywilnego z przyczyn restytucyjnych (art. 403 § 2 k.p.c.). Istota związania sądu cywilnego prawomocnym wyrokiem karnym skazującym polega na niedopuszczalności dokonywania przez sąd odmiennych ustaleń niż dokonane w wyroku karnym.

Wyrok cywilny z dnia 3 września 2008 r. w sprawie I C 1062/08 zapadł na zasadzie tak zwanej fikcji doręczeń. Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze ma taką wiedzę (IV Uo 10/10), że w trakcie procesu Grzegorz Niedźwiecki przebywał w miejscowości Vlotho w Niemczech, gdzie wykonywał legalną pracę, nie spodziewając się żadnego postępowania (tu jest odpowiedź, dlaczego zmielono ostatni protokół rozprawy głównej II K 467/07, gdzie oskarżyciel zapewniał, że nie będzie rościł żadnych nawiązek).

Grzegorz Niedźwiecki nie mógł składać apelacji od wyroku I C 1062/08 skoro dowiedział się o nim już dawno po uprawomocnieniu, dopiero po dwóch latach.

  • Czy te dwa oczywiste fakty, że wyrok cywilny I C 1062/08 wykraczał poza ramy wyroku karnego II K 467/07 i że zapadł bez wiedzy oraz świadomości oskarżonego, bez możliwości czynnego uczestniczenia w procesie, nie są podstawą do wznowienia postępowania cywilnego z urzędu lub na wniosek niesłusznie skazanego?

Szanowni panowie Prezesi. Sędzia jest funkcjonariuszem publicznym. Jest reprezentantem narodu i ma mu służyć. Ma być krystalicznie czysty i wiarygodny. Obowiązuje go zbiór zasad etyki zawodowej oraz kierowanie się godnością i uczciwością. Jak to jest? Zwołujecie Nadzwyczajne Kongresy Sędziów Polskich w obronie demokracji, a stosujecie dyktat i tumiwisizm. Nie możecie traktować zwykłych ludzi jak równorzędnych partnerów w rozgrywkach prawnych. Grać z nimi w szachy proceduralne. Szary obywatel nie ma aplikacji i nie każdego stać na adwokata. Gdyby w Polsce nie obowiązywała sumienność, sprawiedliwość, bezstronność, godność, uczciwość i rzetelność, i gdyby dominowała wyższość prawa formalnego nad prawem materialnym, to byłaby fikcja prawa. Byłaby walka Dawida z Goliatem. Gdyby wystarczyło wydać wyrok skazujący i poczekać, aż się uprawomocni po pierwszej instancji, nie dając żadnej szansy do wzruszenia niezasadnego wyroku, to mielibyśmy za mało więzień w Polsce. Gdyby nie było realnego nadzoru nad sędziami, odpowiedzialności za błędy, to mielibyśmy zamordyzm (który zresztą mamy). Gdyby sędzia nie musiał w ogóle legitymizować wyroków i nie podlegał realnej kontroli, to mógłby wybiórczo skazywać wszystkich. Hurtowo dla zasady. Statystycznie spory procent by niedopełnił formalności odwoławczych i musiałby zapłacić. Jaką mamy gwarancję, że to nie jest państwo w państwie, skoro powszechność jest tylko na papierze. Dlaczego sędziowie burzą się przed upublicznianiem zeznań majątkowych. Może boją się że wyjdzie na jaw, że traktują ludzi jak niewolników, żeby sobie wille budować? Macie okazję to zdementować.

Sąd jest publiczny, powszechny. Ja nie oczekuję od panów Prezesów polemiki, dialogu na temat wątpliwości. Proszę te moje żale i oceny potraktować tylko jako dodatek do wniosku o udzielenie informacji publicznej. Nie oczekuję takiego samego elaboratu i wykładni prawa. Żądam udzielenia tylko odpowiedzi na wskazane wyżej konkretne pytania. Żądam udzielenia prostych informacji, czy można skazać na domniemaniach, czy też za ustalony fakt zdarzenia przestępnego i udowodnienie winy oskarżonemu w tym zdarzeniu? Proszę udowodnić, że nie obowiązują w Polsce standardy stalinowskie. Ja nie zadaję te pytania w swoim imieniu. „Moja” sprawa jest tylko przykładem, na którym można się konkretnie oprzeć. Ja zadaję te pytania jako dziennikarz, jako członek wspólnoty, jako czynnik społeczny, prezes organizacji walczącej o prawa człowieka. Zadaję te pytania dla dobra ogółu. Mnie możecie zabić jak Karl Fritzsch Maksymiliana Marie Kolbe. Chcę jednak przed śmiercią się dowiedzieć na tym przykładzie gdzie się zaczynają, a gdzie kończą prawa człowieka w Polsce. Proszę społeczeństwu odpowiedzieć:

  • Czym się różnił wyrok Marii Gurowskiej Sand na generale Auguście Emilu Fieldorfie od wyroku Jarosława Staszkiewicza na Grzegorzu Niedźwieckim?

Nie chodzi tu o skalę wyroku tylko o zasadność. Czy można wydać w Polsce wyrok skazujący bez przyczyny? Jeżeli nie, to żądam wykazania faktu głównego zasadności skazania mnie w dniu 6 maja 2008 r. Są to informacje publiczne, bo ja nie mam nic do ukrycia. Panowie Prezesi społeczeństwu pomogą, bo są autorytetami sprawiedliwości. Jeżeli nie, to będzie ciążył na nich jednak zarzut współudziału w przestępstwach stalinowskich.

http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/wymiar-niesprawiedliwosci/

Prezes Demokracji i Sprawiedliwość

Dziennikarz Ośrodka Informacji DiS

Grzegorz Ni(l)edźwiecki

 

 

Ps.

Załączam przypis dialogu jaki prowadzę z innymi instytucjami. Będę was dręczył i szkolił się tak długo, aż zaczniecie mówić ludzkim głosem. Aż nabierzecie pokory i wyjaśnicie to.

„Piszą Państwo, że informacja publiczna może odnosić się jedynie do określonych faktów, a w konsekwencji wnioskiem może być objęte pytanie o stan określonych zjawisk na dzień udzielenia odpowiedzi. Twierdzenie, że informacją publiczną nie może być żądanie informacji o powszechnie obowiązującym prawie jest zdaniem nielogicznym, wykluczającym się. Skoro powszechnie obowiązującym prawie, to publicznym, a nie tajnym.

Zapytanie publiczne o treści „Czy można wydać wyrok skazujący bez ustalenia zdarzenia faktycznego, w związku z którym rzekomo dopuszczono się zarzucanego czynu przestępnego? Czy można wydać w Polsce wyrok skazujący bez przyczyny?” – stanowi informację publiczną.

My nie oczekujemy wykładni prawa, tylko konkretnego przepisu powszechnie obowiązującego prawa, stwierdzającego fakt. Na to zapytanie publiczne jest prosta odpowiedź. Prawda lub fałsz. Akceptacja lub zaprzeczenie. Żądamy udzielenia informacji jaki przepis obowiązującego prawa stanowi o możliwości skazania za NIC.

Jako dziennikarz mam prawo otrzymać jasną odpowiedź od organów ścigania, czy można wydać wyrok skazujący w Polsce za kradzież samochodu nissan Note o nr rejestracyjnym DJ57825 z garażu przy ul. Działkowicza 19 w Jeleniej Górze, gdy policja ustali, że samochód nissan Note o numerze rejestracyjnym DJ57825 stoi w garażu przy ul. Działkowicza 19 w Jeleniej Górze?

Czy można wydać wyrok skazujący w Polsce za kradzież samochodu nissan Note o nr rejestracyjnym DJ57825 z garażu przy ul. Działkowicza 19 w Jeleniej Górze, gdy policja nie ustali takiego zdarzenia?

Ustalenie sprawcy to wtórny etap. Istotą jest fundament, przyczyna, zdarzenie faktyczne. Rzeczywisty stan rzeczy. Fakt główny. Warunek pierwotny.

TAK lub NIE.

Obywatele w demokratycznym państwie prawa urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej mają prawo pytać i mają prawo wiedzieć. Otrzymać konkretną informację publiczną będącą w zasobach organów państwa.

Dla rozjaśnienie przesyłam kopię pisma z prokuratury w Krakowie warunkującą ewentualne podjęcie dochodzenia w sprawie przestępstwa dopiero po określeniu przez zawiadamiającego czasu, miejsca jego popełnienia, osób podejrzanych oraz wskazania dowodów w sprawie. Czyli żeby w ogóle ustalić zdarzenie faktyczne, to trzeba najpierw podać informacje identyfikujące zdarzenie. Pytanie jest krótkie, czy można wnieść akt oskarżenia i ewentualnie wydać wyrok skazujący, jeżeli nie dokona się w ogóle ustaleń zdarzenia faktycznego?

Prezes Demokracji i Sprawiedliwość

Dziennikarz Ośrodka Informacji DiS

Grzegorz Niedźwiecki, 58-506 Jelenia Góra, ul. Działkowicza 19

Oczywista prawda nie jest zniewagą

Prokuratura Rejonowa w Świdnicy (PR 3 Ds 158.2016)

za pośrednictwem

Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze

 

Oczywista prawda nie jest zniewagą

Co złego trzeba zrobić, żeby doświadczyć takich represji, cierpień i kim są funkcjonariusze wymiaru sprawiedliwości oraz organów ścigania? Oto analiza perfidnych oszustw i oczywistych faktów..

 

A.      Zdarzenie faktyczne – zamieszczenie przez Grzegorza Niedźwieckiego w dniu 23 lutego 2007 r. na stronie internetowej http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/ artykułu „Nie kupujcie auta u Ligęzy” (k. 8 akt sprawy II K 467/07).

B.      Zarzucany czyn – pomówienie Firmy Motoryzacyjnej „Ligęza” Sp. z o.o. w Jeleniej Górze za pomocą środka masowego komunikowania o zachowania, które mogły poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywanej działalności.

Zdanie „A” jest racją zdania „B”, zaś zdanie „B” jest następstwem zdania „A” wtedy, gdy prawdziwość zdania „A” jest gwarancją prawdziwości zdania „B”.

Zarzucany czyn jest bezprzedmiotowy, chybiony, ponieważ nie zaistniało zdarzenie faktyczne. Nie ustalono takiego zdarzenia. Twierdzenia oskarżyciela nie zostały dowodowo potwierdzone. Sąd również nie zebrał i nie badał dowodów materialnych, mogących ustalić stan faktyczny zgodny z prawdą materialną. Żadna okoliczność potwierdzająca zdarzenie nie została udowodniona. Do zewnętrznego, nagannego zachowania oskarżonego nie doszło w rzeczywistości. Zeznania świadków nie mogły być podstawą konkretnych ustaleń. Podstawą częściowych ustaleń mogły być tylko zabezpieczone dowody materialne (protokół notariusza lub zabezpieczony dysk komputerowy przez policję) potwierdzające zdarzenie. Nie można stwierdzić oczywistych faktów historycznie, poszlakami. Materiał dowodowy nie pozwalał na skazanie Grzegorza Niedźwieckiego z art. 212 § 2 k.k. Skazanie było umyślne, dowolne i niezasadne. Patrz – kryterium zdarzenia faktycznego.

Sędzia Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze Jarosław Staszkiewicz nie dokonał ustaleń zdarzenia faktycznego, zignorował wniosek oskarżonego o umorzenie postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt. 1) k.p.k. i dokonał fałszu intelektualnego. Poświadczył świadomie dnia 6 maja 2008 r. nieprawdę w oparciu o fałsz materialny oskarżyciela, czyli stworzony przez Mieczysława Ligęzę dowód (k. 8 akt sprawy II K 467/07). Wszelkie próby wzruszenia oszustwa sądowego, (przywrócenia terminu do wniesienia apelacji, wznowienia postępowania karnego, wniesienia kasacji) kończyły się koteryjnym, niemerytorycznym, proceduralnym oddaleniem, odrzuceniem wniosków Grzegorza Niedźwieckiego przez korporację prawników w postępowaniach pozasądowych, niejawnych, zaocznych, poza rozprawą. Nie ma to nic wspólnego z faktami, prawdą materialną, etyką i prawami człowieka. Jest to koleżeńska akceptacja wyroku bez przyczyny, który był instrumentem do stworzenia sfingowanego procesu cywilnego I C 1062/08, a potem kapturowego zasądzania horrendalnych sankcji (siedem grzywien na łączną kwotę 27.100 zł, które zamieniono na 180 dni internowania). Dokonano tego z obrazą przepisów prawa materialnego używając reliktowego art. 1050 k.p.c. jako środka przymusu do wykonania czynności niezastępowalnej, zamiast umocować „wierzyciela” do wykonania przeprosin w mediach na koszt „dłużnika” w trybie art. 1049 k.p.c. Koszt przeprosin wynosiłby 481,16 zł, a nie 271.100 zł (pół roku więzienia) i dziesięcioletnie represje. Albo się chce załatwić sprawę, albo się chce stosować gestapowskie metody przymuszania do poświadczenia nieprawdy. Te prześladowania, represje, eksterminacja naszej rodziny, ograbianie z majątku, pozytywnych emocji, zdrowych więzi rodzinnych, prawa do pracy i ludzkiej egzystencji, zaspokojenia podstawowych potrzeb dzieciom trwają nadal. W tym pokłosiu ma swój udział Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze i Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze, więc nie ma prawa przesłuchiwać mnie w sprawie „publicznego znieważenia funkcjonariuszy przez mojego męża”. Umarzając arbitralnie dochodzenia i odmawiając wszczęcia śledztwa tuszowały przestępstwa fałszu materialnego i fałszu intelektualnego. Tak nie postępują organy ścigania, funkcjonariusze demokratycznego państwa. Takich tortur, takiego wykluczenia społecznego jakie nam się serwuje nie doświadczyła moja teściowa od faszystów hitlerowskich w czasie drugiej wojny światowej.

Koteryjne prokuratury tradycyjnie umarzały dochodzenia lub odmawiały wszczęcia śledztwa w sprawie ewidentnego stworzenia fałszywego dowodu (k. 8 akt sprawy II K 467/07) i poświadczenia nieprawdy (wyrok z dnia 6 maja 2008 r.), ze szkodą dla Grzegorza Niedźwieckiego. Funkcjonariusze sądów natomiast, unikając merytorycznego rozpoznania skarg, wniosków i zawiadomień, szablonowo pozostawiali pisma bez rozpoznania, insynuując, że zawierały one treści znieważające. Nie składali jednocześnie zawiadomień o przestępstwie z art. 226 k.k., bo to był tylko argument zbycia strony. Przedmiotowe potraktowanie pokrzywdzonego. W związku z tym Grzegorz Niedźwiecki skierował m.in. do Prezesa Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze Andrzeja Żuk prośbę o wskazanie, które to treści z w/w skargi są znieważające i rozpatrzenie skargi w zakresie treści, które nie są znieważające. W odpowiedzi otrzymał informację, że w całości podtrzymał swoje stanowisko zawarte w piśmie z dnia 15 czerwca 2016 r. o pozostawieniu pisma /../ bez rozpatrzenia jako zawierającego treści znieważające. Podstawą decyzji był przepis art. 41a § 4 ustawy – prawo o ustroju sądów powszechnych. Dla przykładu przytoczył sformułowania pokrzywdzonego „jesteście stalinowskimi przestępcami”, …cynicznymi zbrodniarzami”, …psychopatami”, …zaocznymi gangsterami”. Zapomniał dodać na czym to opierał. Naszym zdaniem są to delikatne oceny funkcjonariuszy postępujących złośliwie i z przekorą, dokonujących egzekucji na niewinnym człowieku i dziesięcioletniej eksterminacji naszej rodziny na urojeniach oskarżyciela, a może i za łapówki. Upór trwania w tym znęcaniu i branie strony oskarżyciela może świadczyć o obawie, że jak zacznie się palić tyłek Ligęzie, to ze złości i dla wyrównania rachunków puści farbę. Grzegorz Niedźwiecki nie używał ocen „pedofile”, „gwałciciele” (choć tu by się nie pomylił), „skurwysyny”. Wobec jałowej polemiki, postanowiliśmy z mężem sami złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 226 kk przez Grzegorza Niedźwieckiego, które złożyłam dnia 20 czerwca 2016 r. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa jest nieaktualne. W każdym bądź razie nie w tym kierunku. Nie przeciwko obrońcy praw człowieka Grzegorzowi Niedźwieckiemu. Wycofuję je. Macie ewentualnie robotę nie w związku ze znieważeniem czy publikacją, tylko w związku z badaniem bierności, zasadności skazania, bezstronności i równości wszystkich wobec prawa. Chcąc skazać Grzegorza Niedźwieckiego musielibyście ukarać setki tysięcy rozczarowanych, bezsilnych, sfrustrowanych obywateli. Gracie w szachu, stosujecie wybiórczo prawo i manipulujecie prawem. To ciężkie przestępstwo i Minister Ziobro inaczej sobie waszą pracę wyobraża. Teraz macie dwie możliwości.

Albo tradycyjne umorzycie postępowanie na podstawie art. 17 § 1 pkt. 2 kpk ponieważ czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa (vide postanowienie z dnia 24.06.2014 w/s 1 Ds. 496/14, które próbowaliście ukryć uciekając od zażalenia sugestią rzekomego nieodebrania przez Grzegorza Niedźwieckiego przesyłki, a jak się nie udało to „uwzględniliście” wniosek o przywrócenie terminu).

Albo będziecie bić pianę kolejne dziesięć lat, spróbujecie jeszcze włączyć naszą córkę do tego kieratu, a na końcu syna (sądząc po waszym tempie) i potwierdzicie, że macie mentalność i zasady Fajgi Mindla, czyli stalinowskiej bezpieki. Waszym jedynym argumentem jest państwo w państwie. A oto pytania.

Jak ktoś zostanie oskarżony o to, że ukradł motor z garażu przy ul. Działkowicza 8 w Jeleniej Górze, a prokuratura stwierdzi, że ten motor stoi w tym garażu, to oskarżony (pomijając ustalenie sprawcy) zostanie skazany za kradzież czy nie?

Jak ktoś zostanie oskarżony o to, że zamieścił w konkretnej Gazecie Wyborczej artykuł zniesławiający mieszkańca ul. Paderewskiego 56b w Jeleniej Górze, a sąd wejdzie w posiadanie tego numeru Gazety Wyborczej i ustali, że nie ma tam wskazanego artykułu z treścią zniesławiającą kogokolwiek, to oskarżony (i wydawca) zostanie skazany z art. 212 § 2 kk czy nie?

Na te pytanie, i czym się różnie (nie w skali tylko w ustaleniach) wyrok karny na generale Auguście Fieldorfie od wyroku na Grzegorzu Niedźwieckim, będziecie musieli odpowiedzieć przed zakończeniem postępowania o rzekome publiczne znieważenie funkcjonariuszy organów państwa przez Grzegorza Niedźwieckiego. Upomni się o to odpowiedni IPN.

Prawdziwe prawo wygląda tak. Żeby móc kogoś skazać za kradzież znaczków z muzeum i podłożenie w ich miejsce falsyfikatów, to trzeba najpierw stwierdzić taki fakt, ustalić takie zdarzenie. Trzeba wejść do muzeum, zajrzeć do kartonu, wyjąć zbiór znaczków, dokonać ekspertyzy i stwierdzić, że są to falsyfikaty. Wówczas można przystąpić do dokładnego ustalenia sprawców i osądzenia ich. Gdyby się okazało, że w muzeum były oryginały, to by znaczyło, że kradzieży nie było i nikt nie byłby osądzony i skazany.

W sprawie z oskarżenia byłego skarbnika Rotary Club nie było ustalone zdarzenie faktyczne zamieszczenia przez Grzegorza Niedźwieckiego w dniu 23 lutego 2007 r. na stronie internetowej http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/ artykułu „Nie kupujcie auta u Ligęzy”. Nie było żadnych faktów, materialnego dowodu. Akt oskarżenia z dnia 31 maja 2007 r. zawierał braki formalne i ciężaru dowodu nie udźwignął oskarżyciel w toku postępowania. Nie było podstaw do skazania Grzegorza Niedźwieckiego z art. 212 § 2 k.k. Sędzia wiedział, że dowód Mieczysława Ligęzy (k. 8 akt sprawy II K 467/07) jest fałszem materialnym. Nadużył uprawnień i szukał z urzędu dowodów winy oskarżonego na rzecz oskarżyciela prywatnego. Nie znalazł więc nie miał podstaw skazać. Nadużył prawa, pieczątek, niezawisłości, władzy. Pominę ocenzurowany protokół z ostatniej rozprawy głównej, jak twierdzi mój mąż. To nie ma nic wspólnego z prawem, wyrok nie ma oparcia w faktach. To jest czysta złośliwość i przemoc. Tak nie postępują ludzie zdrowi na umyśle. Tak nie postępują funkcjonariusze publiczni demokratycznego państwa prawa urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej. Sędziów i prokuratorów obowiązuje rzetelność, uczciwość, bezstronność, prawo i zbiór zasad etyki zawodowej. Ci, którzy akceptują brutalne egzekucje, którzy nie dopuścili do konstytucyjnego prawa do obrony na każdym etapie postępowania, do rzetelnej kontroli instancyjnej, mają ze zwykłej przekory współudział w tych zbrodniach. Zresztą to nie Niedźwiecki musiał się bronić, doprosić kontroli, tylko to jemu trzema było najpierw wykazać fakt główny, ustalić zdarzenie faktyczne, stwierdzić czyn zamieszczenia wpisu i udowodnić winę. Taka jest kolejność rzeczy. Sędziowie karzą na podstawie domniemania winy, co jest formą pokaż mi człowieka a paragraf się znajdzie. Istnieje w polskim prawie żelazna zasada domniemania niewinności, którą sędziowie w tym przypadku właśnie złamali. Prokuratorzy, którzy odwrotnie spełniają swoją rolę, zamiast ścigać przestępstwa fałszu materialnego i fałszu intelektualnego, to je tuszują. Znęcają się dziesięć lat nad naszą rodziną, eksterminują nas jak najgorsze piranie. Prokurator Krzysztof Domagała delegowany do Prokuratury Generalnej nie odbierał listów poleconych. Mąż zadał Prokuratorowi Rejonowemu w Jeleniej Górze pytanie: Czy można wydać wyrok skazujący bez ustalenia zdarzenia faktycznego, w związku z którym rzekomo dopuszczono się zarzucanego czynu przestępnego? Czy można wydać w Polsce wyrok skazujący bez przyczyny? Szef prokuratury nie odpowiedział jeszcze na to proste pytanie czy można skazać za NIC. Dlaczego? Miał dylemat? Powiem czego się bał. Poświadczenia prawdy. Grzegorz Niedźwiecki nic nie zrobił, nie zamieścił wskazanego wpisu na blogu, nie stwierdzono takiego wpisu, a ponosi konsekwencje jakby zamordował człowieka. To nie suchy wyrok o zdarzeniu faktycznym świadczy tylko ustalenia faktów i zdarzeń. Czekamy nadal na podanie przepisu pozwalającego skazać bez przyczyny i wykazanie zasadności skazania Grzegorza Niedźwieckiego w sprawie II K 467/07. Milczenie w kwestii wyłuszczenia przyczyn, kryteriów możliwości skazania, będzie wskazywać o prawie i mentalności banderowców i enkawudzistów polskich funkcjonariuszy. Możecie oczywiście nadal grillować mojego męża, ale będziecie musieli też mi taki zarzut postawić, bo opublikuję tą prawdę w Internecie. Zmuszacie nas do tego. Grzegorz Niedźwiecki nie został o niczym pouczony, a poza tym z racji stalinowskim metod postępowania jest to sprawa publiczna. Naród ma prawo znać prawdę w jakim kraju żyjemy, albo wyrobić sobie opinię na podstawie faktów. Potem będziecie dręczyć nasze dzieci, ale przyjdzie czas, że staniecie jak Milošević przed Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze. Przemoc tylko i arbitralne decyzje to wasze prawo. Możecie pozbawić nas chleba, ale nie zamkniecie nam ust terrorem.

Żeby udowodnić, że orzeczenia sędziów wobec Grzegorza Niedźwieckiego nie są adekwatne do wyroków bez przyczyny Marii Gurowskiej Sand na generale Auguście Emilu Fieldorfie, to trzeba wykazać zasadność skazania Grzegorza Niedźwieckiego w sprawie II K 467/07/ Trzeba dokonać ustalenia rzeczywistego stanu rzeczy i nie wystarczy powiedzieć, że sędzia jest niezawisły, miał prawo swobodnie orzekać i nie można ingerować w prawomocne wyroki. Umyślne, dowolne, stalinowskie egzekucje to nie są wyroki. To są oszustwa sądowe. To zbrodnie. Grzegorza Niedźwieckiego pozbawiono prawa do obrony na każdym etapie postępowania. Sędziowie i prokuratorzy są wyalienowani od społeczeństwa. W Polsce panuje sądokracja i prokuratorokracja. Żeby ocenić zasadność użycia przez Grzegorza Niedźwieckiego słów z niechlubnej przeszłości, to żądamy wystosowania następujących zapytań prawnych do Prezesa Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze:

  • Czy w sprawie karnej Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze II K 467/07 zostało ustalone zdarzenie faktyczne, że Grzegorz Niedźwiecki w dniu 23 lutego 2007 r. zamieścił na stronie internetowej http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/ artykuł „Nie kupujcie auta u Ligęzy”?
  • Jeżeli tak, to jaki dowód materialny o tym świadczy i czy był przedmiotem ekspertyzy?

 

Aktu oskarżenia w demokratycznym państwie i tak nie będzie można złożyć, ale jeśli prokuratorzy uznają, że zbyt mało krzywd nam wyrządzili i odważą się na ten czyn, to nie wykonanie powyższego żądania w celu obiektywnej i rzetelnej oceny sprawy będzie skutkować zarzutem zaniechania należytej staranności w wykonywaniu obowiązków służbowych, a na sędziach obrazy prawdy materialnej. Tym razem nie pozwolimy uprawomocnić oszustw. Sąd to organ publiczny, powszechny. Sprawa nie jest tajna. Jest wzorcowa. Skandaliczna.

Podzielam stanowisko mojego męża, że są to zbiorowe działania pokroju Marii Gurowskiej Sand i Fajgi Mindla jakie dokonywała bezpieka na generale Auguście Emilu Fieldorfie i rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Proszę udowodnić, że jest inaczej. Tylko hitlerowscy zbrodniarze pokroju Rudolfa Hoessa, gwałciciela Josefa Fritzla czy ekstremisty Andersa Breivika wykonywali wyroki bez przyczyny dla zaspokojenia własnych chuci. Jestem żoną Grzegorza Niedźwieckiego, matką 18 letniej Sylwii i 14 letniego Pawła i nie mam woli ani obowiązku być przesłuchiwana.

W załączeniu:

  1. Ustalenia niesłusznego oskarżenia – wyroku karnego bez przyczyny.
  2. Ustalenia sfingowanego procesu cywilnego.
  3. Ustalenia udaremnienia wznowienia postępowania karnego.
  4. Żądanie do Prezesa Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze rozpatrzenia skargi z pominięciem treści znieważających z dnia 23 czerwca 2016 r.
  5. Odpowiedź Prezesa Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze Andrzeja żuk z dnia… 23 czerwca 2016 r.
  6. Skarga na przewlekłość postępowania egzekucyjnego I Co 441/16 z dnia 17 października 2016 r.
  7. Skarga na postanowienie referendarza sądowego z dnia 10 października 2016 r. oddalające wniosek Grzegorza Niedźwieckiego o ustanowienie pełnomocnika z urzędu w/s pozwu cywilnego.
  8. Droga ustalenia zdarzenia faktycznego.
  9. Kryterium faktu głównego.
  10. Straty moralne i materialne rodziny Niedźwieckich poniesione w wyniku postępowań stalinowskich funkcjonariuszy przez dziesięć lat.
  11. Głuche zapytanie publiczno prawne do Prokuratora Rejonowego w Jeleniej Górze.
  12. Ekspertyza biegłego sądowego w zakresie informatyki i technologii internetowych BDW CONSULTING Mariusza Czarneckiego z dnia 13 kwietnia 2015 r.

Do wiadomości:

  • Opinia publiczna
  • Międzynarodowe trybunały praw człowieka

 

Jelenia Góra, dnia 20 października 2016 r.

Bożena Niedźwiecka, 58-506 Jelenia Góra, ul. Działkowicza 19

Kryzys komunikacyjny i kryzys legitymizacyjny funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości

maxresdefault

Skarga na nieudzielenie odpowiedzi i monit w tej sprawie

Zapytanie prawne w kwestii legitymizacji zasadności skazania, czy obywatel ma prawo do świadomości

Skarga

na Prezesa Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze, Prezesa Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze oraz Prezesa Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu i Zastępcę Prokuratora Krajowego

Zygmunt Miernik został skazany na dziesięć miesięcy więzienia i mógł się stawić dobrowolnie do więzienia.

Grzegorzowi Niedźwieckiemu zasądzili 27.100 zł grzywien za absurd, które zamienili na 180 dni aresztu i wydano nakaz wykonania aresztu dla Komornika, nakaz doprowadzenia przez Policję oraz nakaz przyjęcia do dyrektora Aresztu. Pomijam fakt, że kryteria aresztu nie byłyby spełnione w anzlu na ul. Grottgera w Jeleniej Górze i podstawy faktyczne, ale nie zamknęli mnie tylko dlatego, że wierzyciel nie zapłacił zaliczki za internowanie.

 

Zasada ekonomiki postępowania

Art. 6 k.p.c. § 1. Sąd powinien przeciwdziałać przewlekaniu postępowania i dążyć do tego, aby rozstrzygnięcie nastąpiło na pierwszym posiedzeniu, jeżeli jest to możliwe bez szkody dla wyjaśnienia sprawy.

§ 2. Strony i uczestnicy postępowania obowiązani są przytaczać wszystkie okoliczności faktyczne i dowody bez zwłoki, aby postępowanie mogło być przeprowadzone sprawnie i szybko.

Sędziowie Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu wydając postanowienie z dnia 4 sierpnia 2015 r., sygn. akt II AKz 271/15, doszukiwali się przewlekłych działań ze strony Grzegorza Niedźwieckiego. Na stronie czwartej tegoż postanowienia napisali: Uwadze Sądu Okręgowego nie uszło także, że jest to kolejna próba wznowienia postępowania podjęta przez Grzegorza Niedźwieckiego.

  • Kogo obwinić za to, że postępowanie egzekucyjne w sprawie I C 1062/08 trwa już dziewiąty rok? Kto prowadzi procedury, komunikację stron, legitymizuje orzeczenia? Sąd.
  • Kto przyjął z obrazą prawa materialnego reliktowy, restrykcyjny przepis art. 1050 k.p.c. przez sześć lat jako czynność niezastępowalną zamiast art. 1049 k.p.c., który pozwala umocować wierzyciela do wykonania niezwłocznych przeprosin na koszt dłużnika? Sąd.
  • Kto przyjmuje taką formę prawną, żeby nakładać rozłożone w czasie grzywny na łączną sumę 27.100 zł, które zamieniono na 180 dni więzienia, zamiast dokończyć dzieła szybko i bezboleśnie za kwotę 482,16 zł? Sąd.
  • Nawet przyjmując, że są to wydzielone postępowania (I Co 3259/08 oraz I Co 441/16), chociaż o tożsamym przedmiocie, to kto wałkuje bezskutecznie nowy wniosek wierzyciela od 26 listopada 2015 r.? Sąd.

 

Kryzys komunikacyjny

Profesor Ewa Łętowska (była Rzecznik Praw Obywatelskich i Sędzia NSA oraz Trybunału Konstytucyjnego) na Nadzwyczajnym Kongresie Sędziów Polskich w Warszawie dnia 3 września 2016 r. mówiła:

https://www.youtube.com/watch?v=1QqH7nzIikM

Przy wymierzaniu sprawiedliwości jest równie ważne to, że wiemy, że ona jest wymierzona, ale publiczność nie zawsze sobie zdaje z tego sprawy i rozdźwięk między tymi dwoma aspektami wymierzania sprawiedliwości jest czymś, co leży u źródeł obecnego kryzysu…

W tej sytuacji od sędziów zależy zwrócenie uwagi na ten drugi aspekt sprawy, który jest normalnie zaniedbywany, aby mógł pomóc wyjść z kryzysu, w którym tkwimy…

Widziałam dziś ludzi, którzy demonstrują. O co im chodzi? Im chodzi między innymi o to, że przy nakładaniu kar porządkowych, sędzia mówi zniecierpliwiony 1000 zł, później to się zamienia na odsiadkę. Nie przyjemnie jest im. Boli ich (demonstrujących) arbitralność decyzji. Nikt im nie wytłumaczył, ani sensu dania tej kary, ani nie zadbał o to, o komfort tego, żeby nie wyglądało na to, że jest to decyzja arbitralna… Bez uzasadnienia… Kryzys komunikacyjny…

Uzasadnienie bywa wynikiem obowiązku prawnego, lepiej lub gorzej wykonywanego, czasami bywa wynikiem pewnego zabiegu pragmatycznego po to, aby było widać, że nasza decyzja nie jest arbitralna. Gromada tutaj protestujących i sędziowie, którym odmówiono uzasadnienia to jest to samo. Kryzys komunikacyjny…

Kryzys komunikacyjny. Ja nie używam większych słow. Ja dopisałam tutaj – i żeby mówił ludzkim głosem. Instytucje demokratyczne, Sąd jest instytucją państwa demokratycznego. Władza to jest nie tylko to, że się ma władzę nad treścią prawa, ale jest również i to, że w jakiś sposób się odpowiada za tę treść prawa. I ta właśnie odpowiedzialność wymaga legitymizacji. Czego nam w tej chwili brakuje? Nam brakuje, jako stanowi sędziowskiemu poparcia szerokich kręgów społecznych. Nie zadbano o to. I to jest nasza wina. W demokracji można czym uzyskiwać legitymizację? Niezależnością… Pokazujemy różne racje dla ludzi, którym się to tłumaczy. Należy słuchać tych, którzy mają inne zdanie. I na tym polega legitymizacja, przez deliberację, przez udział innych poglądów, przez refleksyjność, przez ważenie… Przez bliskość, nie dbamy o to, żeby wytłumaczyć po co ta forma (prawna) jest. I tutaj grzeszą wszystkie instancje sądowe, bo to musi być powiedziane ludzkim głosem. Sądy muszą zrozumieć, że jako władza, muszą się legitymizować przez bliskość, że zaspokajają potrzeby tych, którzy stykają się z sądem jako władzą uczciwą. Jeżeli tego nie zrozumiemy, jeżeli nie zadbamy o szereg środków technicznych, jeżeli nie użyjemy ich, jakich środków – to wyjaśnię to w kuluarach…

Sumuję:

Kryzys komunikacyjny

Kryzys legitymizacyjny

Sami jesteśmy za to w pewnej mierze odpowiedzialni, bo ta cała polityka, w której pływamy jest bolesna i niesprawiedliwa.

*

Jak weźmiecie pod uwagę słowa pani profesor Ewy Łętowskiej o kryzysie komunikacyjnym i kryzysie legitymizacyjnym, ignorancję Prezesa Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze i Prezesa Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze w zakresie udzielenia mi merytorycznych informacji i wtajemniczenia mnie w meritum sprawy II K 467/07 oraz w pokłosie I C 1062/08, nieudzielanie mi konkretnej wiedzy dowodowej, materialnej w celu oświecenia mnie oraz opinii publicznej, przewlekłość i represyjność postępowania egzekucyjnego (obywatel ma tylko 7-14 dni), pozostawianie bez biegu nowych, istotnych, niebadanych okoliczności w Sadzie Apelacyjnym we Wrocławiu oraz w Prokuraturze Krajowej, a także dlaczego sprawę, którą można załatwić w pięć minut nie załatwia się przez dziesięć lat, to odpowiecie sobie na pytanie czy uczestniczą w tym procederze („demokratycznym prawie”) sędziowie czy stalinowscy terroryści.

Wyrok z dnia 6 maja 2008 r. w sprawie II K 467/07 zapadł bez przyczyny. Jest to wyrok stalinowski, arbitralny, z obrazą zasady prawdy materialnej i naruszeniem zasady domniemania niewinności. Reasumując, jest to skarga na niesprawiedliwą komunikację i nieuczciwą legitymizację działań funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania. Dopóki nie wykaże się zasadności skazania mnie za zniesławienie Firmy Motoryzacyjnej „Ligęza” Sp. z o.o. w Jeleniej Górze za pomocą strony internetowej http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/, dopóty będzie to wyrok stalinowski. Dopóki sędziowie nie wylegitymizują się protokołem notarialnym świadczącym o tym, że artykuł „Nie kupujcie auta u Ligęzy” (k. 8 akt sprawy II K 467/07) był zamieszczony na moim blogu dnia 23 lutego 2007 r. i ja byłem jego autorem lub nie przeprowadzą ekspertyzy biegłego sądowego w zakresie informatyki i technologii internetowych świadczącej o zasadności skazania mnie z art. 212 § 2 k.k., dopóty będę niesłusznie skazany i niewinny. Prawomocność oszustw sądowych to nie mój problem. To nie ja poświadczyłem nieprawdę, nadużyłem władzy, pieczątek, niezawisłości i niedopełniłem obowiązków. To na sędziach spoczywa obowiązek wykazania spełnienia art. 1 § 1 k.k., od niczego nie ma potrzeby się odwoływać. Ciężar kryzysu komunikacyjnego i kryzysu legitymizacyjnego spoczywa na funkcjonariuszach, którzy wydają arbitralne decyzje, godząc w etykę temidy, w prawdę i prawa człowieka. Sąd działa na podstawie dowodów, przepisów i sumienia. Wszystkiego niestety zabrakło. Oczekuję dziesięć lat na wykazanie tych wartości. Przyjdzie czas, że być może wy będziecie się tłumaczyć z ekspansji na mojej dzielnicy (Działkowicza 8, Paderewskiego 56b, Działkowicza 41)…

http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/wymiar-niesprawiedliwosci/

 

Jelenia Góra, dnia 4 października 2016 r.

Grzegorz Niedźwiecki, 58-506 Jelenia Góra, ul. Działkowicza 19, Tel. 791830093