Folwark Kusiaka cz. V
Kończy się czwarta kadencja samorządu. Zdążyłem jeszcze na jednej z ostatnich sesji Rady Miejskiej Jeleniej Góry złożyć kilka interpelacji. Pan Prezydent Józef Kusiak zdążył zaś nawet szybko na nie odpowiedzieć, a jakże. Szkoda tylko, że nie na temat.
Panu Michałowi Stokłosie Prezydent Kusiak przyznał mieszkanie socjalne, o które się od lat ubiegał. Przyznał wraz z żywym inwentarzem – obcym lokatorem. Jako współnajemcę w akcie najmu władze miasta Jeleniej Góry wpisały byłą żonę pana Michała, której już dawno wygasło prawo najmu do tego lokalu i która zalega grube tys. zł za niepłacony czynsz gminie Jelenia Góra. Mało tego, pan Kusiak wie, że nielegalna lokatorka ma wyrok karny za znęcanie się nad dzieckiem, do którego wyłączne prawa rodzicielskie ma obecnie tylko pan Michał. Nie wiem jak sobie wyobraża nasz guru wspólne zamieszkiwanie ojca z dzieckiem wraz z patologiczną przestępczynią (druga sprawa sądowa o katowanie dziecka jest w toku). Głośne ostatnio były w telewizji przypadki maltretowania włącznie z zabójstwami dzieci przez wyrodnych rodziców. Czy pan Prezydent przyjmie współodpowiedzialność za ewentualną tragedię jaka się może wydarzyć na ul. Panieńskiej? Przesłanki wszystko na to wskazują, albowiem dzika lokatorka nie zamierza w ogóle wpuścić do mieszkania głównego najemcy. Elżbieta D. Nadal urządza tam libacje alkoholowe, ciągnie prąd, zużywa wodę, gaz, a za czynsz ma płacić pan Michał? Ciekawe podejście Miasta do tej sprawy i scedowanie wszystkich obowiązków na głowę pana Michała. Znam osobiście przykłady wyroków o eksmisję z lokali gminnych na bruk po sprawach, jakie władze Jeleniej Góry wytoczyły mieszkańcom za zaleganie kilku miesięcy z płaceniem czynszów. Zastanawiające jest, dlaczego pani Elżbieta podlega szczególnej ochronie, a dziecko pana Michała narażane jest na różne okrucieństwa. Mała Wiktoria nie chce wracać do przeszłości; na samą myśl, że zamieszka na powrót z bestialską matką zanosi się płaczem…
Sprawa druga.
Pan Jan Zaborski, członek wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Złotniczej 8 w Jeleniej Górze podnosił zarzuty o nielegalności prowadzenia Biura Porad Obywatelskich w tej kamienicy przez panią Danutę Rybicką-Jakubiec. Wadze Jeleniej Góry przyznały tej organizacji, a właściwie Stowarzyszeniu Ośrodek Edukacji Makrobiotycznej z siedzibą w Jeleniej Górze przy ul. Strumykowej 2 kilka tysięcy złotych na realizację bezpłatnego poradnictwa prawnego obywatelom. Ile stowarzyszeń zostało powiadomionych o rzekomym konkursie na te zadania Bóg jeden wie. Wiemy za to, że Prezydent Miasta Jeleniej Góry Józef Kusiak na ofertę przekazania w ramach darowizny zamortyzowanego komputera Ruchowi Ochrony Praw Obywatelskich i Walki z Korupcją nie raczył nawet odpowiedzieć. Zdezelowane komputery stały w biurze Rady przez wiele miesięcy i nie wiemy gdzie poszły. Wiemy również, że Biuro Porad Obywatelskich przy ul. Złotniczej 8 nie wywiązuje się należycie ze swoich zobowiązań, bo ludzie przychodzą ze skargami na BPO i prośbami o interwencję właśnie do ROPOiWzK na ul. Drzymały 25 i tam otrzymują dopiero merytoryczną pomoc. Pan Jan Zaborski sugeruje, że pani Danuta Jakubiec wykorzystuje swoje znajomości jako przewodnicząca Rady Ławniczej w Sądzie Okręgowym Jeleniej Góry i „nagania” tylko klientów różnym prawnikom. Faktem natomiast jest, że pod przykrywką organizacji non-profit prowadzona jest ukryta działalność gospodarcza w BPO pt.: „Pokazy zdrowej żywności” – coś na zasadzie sprzedaży bezpośredniej jak garnki Zepter. Są na to dowody i zdjęcia. I pomyśleć, że kiedyś sam broniłem panią Jakubiec, kiedy byłe władze Jeleniej Góry likwidowały jej sklep ze zdrową żywnością „Natura” przy ul. 1-go Maja.
Idźmy dalej. ZGL „Północ” pod dyrekcją Lucyny Januszewskiej napisał w piśmie z dnia 26.09.2006 r. do SOEM, że powieszenie kasetonu i szyldów na ścianie budynku bez uchwały wspólnoty mieszkaniowej (i opłat za reklamę) jest nielegalne i nakazało pani Jakubiec zdjęcie reklam w terminie do dnia 09.10.2006 r. Zagrożono, że w przeciwnym wypadku tablice zostaną usunięte przez pracowników ZGL na koszt stowarzyszenia. Niestety szyldy wiszą nadal; ani pani Jakubiec, ani ZGL nie kwapi się do przywrócenia porządku prawnego. Odrębną sprawą jest samowolne pomalowanie elewacji na czerwono przez ekipę pani Jakubiec i wykonanie podjazdu dla sprawnych inaczej. Najbardziej żałosne w tej sprawie jest to, że taka pani ławnik i „działaczka społeczna” ubiega się o mandat radnego z pierwszego miejsca na liście wyborczej komitetu wyborczego Eugeniusza Piotrowskiego. Jak zamierza reprezentować mieszkańców za nic mając prawo pozostawiam ocenie wyborców i sumieniu kandydata na prezydenta miasta Jeleniej Góry. Jednym słowem należy podejrzewać, że BPO jest fikcyjną działalnością społeczną, katalizatorem fuszerek Folwarku Kusiaka i furtką do tego, aby płacić niższy czynsz za lokal Barku „Natura”. Sprawozdania można napisać różne, papier wszystko przyjmie.
Niezależnie od powyższego, w sprawie postawy etycznej pani Jakubiec zostanie skierowana skarga do Prezesa Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze.
Podsumowanie.
Archaiczny i antyspołeczny Folwark Kusiaka trzeba zburzyć. PO i PiS nie oferuje nic lepszego, świadczy o tym fakt cichych roszad i brak kadr – niekompletne listy wyborcze „papagejów”. LPR i Samoobrona – szkoda słów. Zbieranina obłudników, faryzeuszy już rolujących środki unijne, „żebraków” i ludzi z przypadku oraz ich szwagrów. Piotrowski i Czernow – koniunkturaliści, karierowicze, próżniacy i zdrajcy ideałów. Nadzieję daje tylko Miłosz Sajnog i niektórzy kandydaci płci męskiej na radnych z KWW Wspólnego Miasta. Nie wolno się obrażać na demokrację i siedzieć w domach…
Grzegorz Niedźwiecki