Korupcja jest wszędzie

 

Orzekanie na chybił trafił

Zarówno Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze jak i Sąd Apelacyjny we Wrocławiu oceniły zeznania świadka Bożeny Niedźwieckiej w sprawie karnej II K 467/07 podczas przesłuchania w Sądzie Rejonowym w Jeleniej Górze w 2008 roku. Dali jej wiarę, że nie była autorką rzekomego artykułu na rodzinnym blogu. Te same Sądy nie oceniły jednak zeznań skazanego, lub oceniły inaczej, według gustu. Skazany bowiem także nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i Sąd Rejonowy nie znalazł żadnego dowodu na sądzone przestępstwo. Skazał mimo to wbrew art. 5. § 2. k.p.k. wybraną osobę i nie zarzucił jej fałszywego składania zeznań. Sądy nie badają ujawnionych nowych faktów i dowodów uzasadniających wznowienie postępowania. Nie przesłuchują wskazanych istotnych świadków, stron postępowania. Te czynności dopiero przesądziłyby niezbicie o niewinności skazanego i o nietrafności wyroku. Dowód świadczący o błędności skazania chodzi swobodnie po ulicy. Tak trudno sprawdzić z kim sprawczyni wypadku samochodowego miała interesy ubezpieczeniowe? Czy sprawiedliwość jest zależna od zasobności portfela, zdrowia i dyspozycyjności, czy od oczywistej prawdy?

Skazany złożył zawiadomienie o przestępstwie, zgodnie z art. 304 § 1 k.p.k. nie tylko do Prokuratora Generalnego i Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze, poświadczenia nieprawdy przez winowajczynię. Organy ścigania i sędziowie nie prowadzą jednak postępowań (mimo pouczenia o odpowiedzialności) ani za fałszywe składanie zeznań w 2008 roku ani w 2010 roku w oświadczeniu, popełnione przez Bożenę Niedźwiecką. A gdyby tak kilkudziesięciu świadków było winnych i składało fałszywe zeznania, to niesłusznie skazany musiałby złożyć kilkadziesiąt pozwów z oskarżenia prywatnego? A gdyby istniała w Polsce kara śmierci to niesłusznie skazanego by powiesili, bo wymiarowi sprawiedliwości rybka kto odpowie? Co to za ustrój? Karze się przypadkowego człowieka, bo kogoś trzeba. Nie chce się go uniewinnić z braku dowodów i nie umie się skazać właściwego człowieka. Liczy się sztuka? Myślę, że to odpowiedzialni za pomyłki i zaniedbania powinni je wyprostować. Sędzia Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze Jarosław Staszkiewicz i prezes FM „Ligęza” Sp. z o.o. w Jeleniej Górze Mieczysław Ligęza.

W prywatnej wojnie organy ścigania i sądy nie chcą rzetelnie zbadać sprawy, ale w prywatnej wojnie mogą lekką ręką wsadzić niewinnego, rzekomego obrońcę praw człowieka, do więzienia.

http://030267.salon24.pl/288342,stalking-polityczny