OGARY NA START!
„Pojedziemy na łów”
Mamy rok wyborczy. Kolejny. Tym razem do upolowania jest eurowaluta.
Niektórym osłom trafi się i lepszy kąsek w wyborach europarlamentarnych.
Tu i ówdzie widać już ruchy pobudzonych kundli, wabionych farbą mamony.
Na początku będzie sygnał, odprawa, chrzest bojowy, losowanie stanowisk i obwodów oraz pasowanie (na listach wyborczych). Oczywiście dla gapiów przedstawiony będzie inny regulamin gonitwy.
Będzie odpowiednia oprawa łowów (program wyborczy), będą pompatyczne deklaracje, ślubowanie (obietnice wyborcze), będą przedbiegi i hasła (prawybory), będą spotkania towarzyskie (wiece wyborcze), będą pikniki (kiełbasa wyborcza), będą towarzyszące akcje charytatywne (ochłapy dla ubogich), będzie reklama wyścigów (bilbordy), będzie granie na rogu… ulicy (discopolo). Będzie zabieganie o względy trendowatych mediów i modły o wsparcie imprezy przez znośne autorytety publiczne. Będą rankingi championów i prezentacja dotychczasowych trofeów. Będą mocne drużyny, będą doraźne sojusze i będą różne koligacje. Będzie dmuchanie frekwencji.
Ceremoniał rozpocznie stanie na ambonie. Potem będzie tropienie i ściganie. Będą kłusownicy, naganki, polowanie na prowadzących, eliminowanie konkurencji i podkładanie świni zamiast młodej łani. Będzie dziczyzna. Będą szybkie charty i głodne wilki. Będą orły i chmara jeleni. Będą opierzone kaczki, będą stare lisy i młode jastrzębie. Będą byki łosi, szaraki i cielęta. Będą tchórze i będzie wycie skunksów.
Na końcu będzie pokot, znakowanie i koronacja. Spijanie miodu, spółkowanie pod stołem i kac moralny. Jak zawsze po fazie delektowania się ucztą zwycięstwa przyjdzie czkawka na płochaczy. Czkawka wyborcza dla zziajanego elektoratu.
Gregor Niedźwiecki Graf von Ogończyk